sobota, 16 lutego 2013

Czwartkowy wieczór w fabryce modelek ...

Witam po kilkudniowej przerwie ... Czwartkowa wizyta u reumatologa zdominowała końcówkę tygodnia. Właściwie spędziliśmy poza domem ponad 8 godzin i po powrocie nie starczyło sił na pisanie. Obiecałam jednak dzieciom, że pobawimy się modeliną i mimo późnej pory musiałam otworzyć tajemnicze, kolorowe pudełko  z napisem ,,Pokaz mody'' leżące na szafie.

Oboje byli tak podekscytowani, że tylko o tym mówili po powrocie. Jeszcze przed otwarciem próbowałam na spokojnie porozmawiać przez telefon, ale Mała M. bardzo było niecierpliwa ... Była tak bardzo podekscytowana upominkiem (z myślą bowiem ów zakup poczyniłam:-)), że w trakcie owej rozmowy telefonicznej już w pierwszym zdaniu zaraz po

,,Cześć, ciociu!''

podzieliła się radosną wiadomością:

Mama mi kupiła Pokaz mody ... 

i dalej zdziwiona pyta:

No, ciociu, TY NIE WIESZ, co jest w tym pudełku???????!!!!!!!

a za chwilę

,,No ja też nie wiem :-) ''

Bardzo mnie tym rozbawiła.

Nie mogłam już ciągnąć tej rozmowy dłużej, patrząc na moje niecierpliwie wyczekujące otwarcia pudełka pociechy. Otworzyliśmy, zmontowaliśmy (z pomocą mądrej główki R.) wybieg dla modelek i rozpoczęła się zabawa na 102.
Pierwsza modelka już na wybiegu ... 
Najpierw R. testował urządzenia do produkcji strojów dla modelek. Prezent kupiłam z myślą o Małej M. , ale R. - jako starszy brat - najpierw chciał spróbować i udało się. Sam stworzył taką oto modelkę. Potem przyszła kolej na Małą M., której zabawa także bardzo się spodobała ... i która też wykreowała swoją ,,piękność'' utrzymaną w tonacji żółci ...

Pierwsza (blond) modelka Małej M.
Jak na pierwszy raz, i późną porę, oboje świetnie sobie poradzili. Małej M. ta zabawka tak bardzo przypadła do gustu, że codziennie znajduje chwilkę, by sobie jakąś modelkę ulepić. W zestawie są 4 małe pojemniki z modeliną i foremki do wyciśnięcia w specjalnej prasce spódnic, bluzek, butów, spodni i nawet włosów. Są też gotowe okulary, bransoletka, torebka.

Pierwszy pokaz mody czas zacząć!
Wyciśnięcie stroju w tej zabawie wymaga pewnej wprawy i manualnych umiejętności, więc to dobre ćwiczenie dla małych łapek. Z każdym dniem, jak widzę, owo lepienie idzie obojgu coraz lepiej.

Mała M. przy pracy .. Tym razem będzie CZERWONOWŁOSA ...

Nie jestem zwolenniczką kupowania ,,zabawek-gotowców''. Zazwyczaj lepimy z masy solnej, bo tanio, a sól  i mąka zawsze pod ręką. Widząc jednak entuzjazm dzieci i radość z jaką lepią ,,swoje modelki'' nie żałuję zakupu.

Nad tą jeszcze trzeba popracować :-)
Mała M. już coraz odważniej dobiera kolory i fryzury, a nawet dokłada akcesoria typu okulary i torebki. Najbardziej mnie śmieszy dobierając np. czerwony kolor włosów lub całość stroju i fryzurę w jednym kolorze. Nie reaguję jednak ... Wolność tworzenia i spontaniczność górą ! :-)

Pozdrawiam serdecznie! Cd. relacji niebawem ...

Brak komentarzy: