środa, 3 października 2012

Rosa o poranku ... i my

Pomysł na dzisiejsze zajęcia (i blog jednocześnie) zrodził się już wczoraj podczas porannego powrotu ze szkoły, gdy zobaczyłam mokre buty M. (słynne buty marzeń małej M.). Podobnie wczoraj, jak i dziś, po bieganiu po trawie w pierwszych promykach słońca moja trzylatka zapytała: ,,Mamo, czemu ja mam mokre butki?''. I tak dziś odkrywałyśmy, czym jest ROSA. Najpierw pokazałam M. skrzące się w porannym słońcu krople na źdźbłach trawy.

ROSA o poranku

Mała M. była ZACHWYCONA. Potem zaprowadziłam ją na plac zabaw i zachęciłam do szukania rosy właśnie tutaj ... Zabawa na 102! Cieszyła się każdą znalezioną kroplą ... a to na huśtawce, na ławkach, na zjeżdżalni i ...

nawet na KARUZELI!
Wszystko trzeba było zbadać i wszystkiego dotknąć. Jednak ze skąpanej w rosie huśtawki M. nie zdecydowała się jakoś skorzystać. Wolała na próbę wystawić swą podopieczną:-).

Lalce jakoś wilgoć nie przeszkadzała:-)
M. rysowała paluszkiem po ławkach, karuzeli, brała do rączki liście, gałązki krzewów, ... by każdorazowo przekonać się, że rosa mokra jest:-). Do domu wróciła w przemoczonych bucikach, przybrudzonej kurtce i z mokrymi rączkami, ale NAJWAŻNIEJSZE, że miała możliwość samodzielnego ODKRYWANIA ŚWIATA. Do domu blisko, więc zaraz wskoczyłyśmy w suche ciuchy i wypiłyśmy rozgrzewające kakao.

Mokre od rosy buty marzeń!

Ja bawiłam się równie dobrze towarzysząc M. w jej zaznajamianiu się z właściwościami JESIENNEJ ROSY o PORANKU. Własne obserwacje też poczyniłam. Najbardziej ZAFASCYNOWAŁ mnie następujący widok:
Pajęczyna niczym KORONKA 

Czyż to nie CUD NATURY?! Dla takich widoczków i odkryć warto było targać ze sobą aparat.
Zabawa w małego odkrywcę tak bardzo przypadła M. do gustu, że myjąc ręce pod kranem wyraziła życzenie:                 ,,MAMO, chcę KROIĆ tą wodę!!!'', 

Temat na kolejne doświadczenie już JEST.

Jeszcze chwilka i będzie po rosie:-)

Pozdrawiamy z krainy badaczy PORANNEJ ROSY... 



Brak komentarzy: