A cóż to za OWOC? |
Pigwa R. |
Mam nadzieję, że skoro mogli kilkoma zmysłami jednocześnie badać ów owoc to jego nazwa zapadnie im długo w pamięć. Dla mnie pigwa też była dziś prawdziwym odkryciem i zamierzam kolejnym razem kupić jej tyle, by starczyło na sok i konfiturę.
Pigwa w kolorze nieba |
Mała M. oczywiście również uczestniczyła w naszej zabawie w odkrywanie właściwości pigwy, a jej plastyczna wizja (owoc z dołu po lewej) jest - jak widać powyżej - bardzo oryginalna. Może owa niebieska barwa ma oddawać niebiański smak pigwy?!
Nasz deser na dziś |
Na dzielnych badaczy - odkrywców nowych smaków czekała kolejna kulinarna niespodzianka. Dwusmakowy (i trójkolorowy) budyń posypany wiórkami czekolady. Ale była uczta!
Ale LAWA! |
Dzieci jednak odczuwały niedosyt doświadczeń, więc połączyliśmy tematykę sprzed kilku dni z fascynującym światem wulkanów. Wzorując się na eksperymencie opisanym w książce ,,Skały i skamieniałości''* stworzyliśmy w kuchni WYBUCHAJĄCY WULKAN.
Kąpiel dinozaurów:-) |
Dzieci aż piszczały z radości i kilkakrotnie domagały się dolewania octu, by przyglądać się bulgoczącej cieczy wydobywającej się z ,,wulkanu''. Największą zaś przyjemność sprawiało im moczenie dinozaurów w tej octowo-sodowej papce. Eksperyment zapewne powtórzymy po zakupie stosownego barwnika spożywczego o bardziej zdecydowanej kolorystyce. Grunt, że lawa lała się strumieniami, a dinozaury mogły pobrodzić nieco ... :-)
Tyle na dziś. Do miłego usłyszenia!
*Wszystkich chętnych do zabawy w wulkaniczne erupcje odsyłam do książki ,,Skały i skamieniałości'' wydanej nakładem Oficyny Wydawniczej Multico (Warszawa, 2008, strony 16-17). Już niebawem więcej o tej świetnej publikacji dla dzieci na moim blogu Czytam dzieciom. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz