sobota, 3 listopada 2012

Sikoreczka

Piątek 2 listopada ...

Po kilkudniowej przerwie spowodowanej wolnymi (choć tak naprawdę zawsze wypełnionymi różnymi zajęciami) dniami postanowiłam zdać krótką relację z tego, co u nas się dzieje. Wczoraj dzieci od rana do wieczora rysowały, wycinały, kleiły ... Już po śniadaniu R. sięgnął po swą książkę o rysowaniu robotów* i na dużym arkuszu narysował dwa duże roboty. Oto jeden z nich, tym razem naszkicowany długopisem

Ale ROBOT!
Potem w ruch poszły różne ulotki, gazetki, z których na życzenie M. i R. wycinałam i cięłam na kawałki obrazki, które potem moje bystre pociechy bez problemu wklejały na kartkę. Byłam pełna podziwu, szczególnie dla małej M, która tak świetnie radziła sobie nie tylko z tego typu zadaniami. Wcześniej w jednej z książeczek z ćwiczeniami dla czterolatków rozwiązała prawie wszystkie zadania!

Nasz balkonowy gość!
W wolnych od manualnych zabaw chwilach obserwowaliśmy nasz próbny mini karmnik, który naprędce zrobił R. z tatą jak tylko spadł pierwszy śnieg. Ociepliło się i tłoku tu nie ma, ale jak znów spadnie temperatura to może zacznie się jakiś ruch:-). Jutro przeniesiemy karmnik w inne, bardziej dogodne dla ptaków miejsce.

Sikoreczka ...
Ta sikorka wydaje się nam póki co badać teren ... Może jak przyjdzie zima zacznie tu zaglądać, a my będziemy baczniej się jej i innym pierzastym przyjaciołom przyglądać. Już nie mogę się doczekać. A jaka to będzie frajda dla R. i małej M.?!!!

Tyle na dziś ... Pozdrawiamy!

Wykorzystana książka:
,,50 robotów. Rysuj i maluj'', Keith Thompson, wydawnictwo Arkady, Warszawa 2007 (sama nie jestem wielbicielką robotów, ale widzę, że moim panom bardzo się podoba!!!)

Brak komentarzy: