piątek, 9 listopada 2012

Sanie św. Mikołaja ...

U nas dziś, zgodnie z planem, spokojnie i bez pośpiechu. Musiałam trochę zwolnić ... Mimo tego, że nie zaplanowałam niczego specjalnego, czas upłynął nam na wspólnych zabawach. R., jak zwykle, od rana kleił, wycinał. Dzięki niemu już dziś na saniach przyjechał do nas św. Mikołaj:-). Renifer to wczorajszy zakup (model do zrobienia z papieru*), a sanie to już projekt naszego sześciolatka.

Renifer już jest ... Śnieg też!
Jestem pełna podziwu. Właściwie wszystko wykonał sam. Pomogłam mu jedynie przygotować siedzisko dla św. Mikołaja i dałam pomysł, jak zamocować renifera. Całą resztę R. zrobił sam! Nawet pudełka na prezenty tam umieścił.

Św. Mikołajowi  -widzę  - sanie się podobają:-)
Potem w ruch poszły dawno nieużywane klocki, pełne przekładni, rurek, itp. Mała M. świetnie sobie radziła i z moją niewielką pomocą stworzyła taką oto konstrukcję:

Ale koła zębate!
A to dzieło naszego małego inżyniera ...

Nic dodać nic ująć...
Był także czas na figle i chwile, kiedy mała M. nieco rozrabiała. Na szczęście nie trwały długo, a mała ,,rozrabiaka'' w końcu uspokoiła się i oznajmiła mi:

MAMO, POGRZECZNIAŁAM JUŻ!!! 

Tym optymistycznym akcentem kończę na dziś pisanie. Do jutra!

*Producent modelu: Algo sp. z o.o. Toruń

Brak komentarzy: