sobota, 3 listopada 2012

Jesienny spacer ...

Dziś, mimo kontuzji R., wybraliśmy się na jesienny spacer wzdłuż jednej z lokalnych rzek. Słońce świeciło, kaczki kwakały, a my szliśmy razem podziwiając barwy jesieni i dziwiąc się zarazem, że mimo tak sprzyjającej spacerom aury parkowe tereny świeciły pustkami... Czyżby wszyscy przed TV albo na zakupach? :-)

Kaczki kwaczki:-)
Dzieci bacznie przyglądały się kaczkom głośno komentując ich ,,zabawy'' ....

Pan kaczor swe piórka stroszy
Trzeba było pilnować małej M., która MUSIAŁA oczywiście co chwilę schodzić blisko brzegu, by do rzeki wrzucać żołędziowe czapeczki:-).

Kacze zabawy
Jak widać słoneczna aura sprzyjała radosnym zabawom kaczek ... Nam także humor dopisywał. Spacerując wzdłuż brzegów pod nogami co krok znajdowaliśmy żołędzie, a R. wypatrzył nawet orzech, z którego wspólnie z tatą zrobił małą łódeczkę w stylu Pana Maluśkiewicza. Tylko wieloryba brak:-).

Ale łódź:-)
Teraz pora na wodowanie orzechowo-dębowej łódeczki ...

Płyń!
Wartki nurt niósł ją prosto przed siebie ... Patrząc jak się oddala i jak maleje z każdą sekundą, pomyślałam, że to taki odrobinę listopadowy widoczek :-)... w sam raz nastrojem pasujący do przeżywanych właśnie dni wspomnień i zadumy ...

Nostalgicznie nieco...
R. oczywiście także zaraz zbudował własny korab ...

Kolejna mikro łódeczka...
Moi panowie nadal prześcigali się w wymyślaniu modeli łódek,


Mała M. szalała na placu zabaw, a ja korzystając z chwili utrwalałam jesień na fotkach ... Oto kilka dzisiejszych ujęć:

BRZOZA w kadrze 

Taki sobie grzybek w trawie się ukrywał ...

 Pora kończyć ... dzielę się zatem jeszcze dwoma jesiennymi ujęciami, zachęcając do spaceru śladami PANI JESIENI!!!

Parkowa alejka świeci pustkami ....


Miłośniczką grzybów nie jestem, ale to mi na niezłą purchawkę wygląda!!!

Tyle na dziś .... do miłego usłyszenia:-)


Brak komentarzy: