sobota, 17 listopada 2012

Rysunki i cytaty małej M.

UFFFF! Już w domu. Choć ciężko mi na sercu ze świadomością o chorobie R. to jednak cieszę się, że jesteśmy już poza szpitalnymi murami. Lista leków długa, ale najważniejsze, by pomogły. Ufam, że Opatrzność nad nami czuwa i szczególnie w takich chwilach ma nas w swej opiece.

R. i M. oboje dziś ogromnie cieszyli się, że są już razem. Momentami zgodnie się bawili. Najchętniej jednak R. zasiadał dziś przed swym laptopem i w specjalnym programie konstruował rakiety, które potem testował w wirtualnym locie. Tylko o tym dziś głównie mówił ... Może będzie z niego jakiś konstruktor? :-)

Tata oczami małej M.
Mała M. zaś od rana zawzięcie rysowała. Zaczęła od portretu taty ,,z czterema buziami, czterema uśmiechami i czterema kulfonami oraz komarem na włosach''. Uśmiałam się patrząc na to dzieło, bo niedawno ukąsił ją jakiś owad w czoło ... dokładnie tam, gdzie tatę na rysunku.

A co to za ludziki?
Potem kontynuowała plastyczne zabawy i nagle na stole pojawiła się taka oto praca. Zapewne zachodzicie w głowę, któż zacz :-) Sama się zastanawiałam aż do czasu, gdy moja mała artystka objaśniła mi co następuje:  Ufoludek z włosami. Wygląda na smoka, ale to nie jest smok!!! 
I wszystko w mig stało się jasne:-). Za chwil kilka kolejne dzieła były gotowe.

Portretów cd.
Tym razem był to portet dziecka z trzema zębami (po lewej) i ,,jakiegoś dużego człowieka'' (po prawej).

UWAGA! 
A teraz coś dla ludzi o mocnych nerwach:-). [Nie oglądać przed snem!] Mała M. objaśniła, że to dziecko z dużymi oczami i wielkimi zębami. Nie wiem, czy takie małe ,,straszydła'' to nie sposób na odreagowanie stresów związanych z pobytem ukochanego braciszka w szpitalu.

Kilka cytatów małej M.

Poza rysowaniem mała M. również bawiła nas swymi śmiesznymi powiedzonkami. Te najzabawniejsze przytaczam poniżej.

A) Wychodząc z toalety zapomniała umyć rączki. Wraca, wkłada je pod kran i żali się:

MAMO, wiesz jak czasem człowiek zapomina!!!

B) Dziś przed każdym posiłkiem pytała mnie:

A co będzie NIEZWYKŁEGO??? 

C) Zaczyna rysować i  potrzebuje zatemperować ołówek. Szukam temperówki. Nagle mała M. znajduje potrzebny ,,sprzęt''  i woła:

No to ja mam OSTRZYCZKĘ!!! 

(skoro ostrzyć można:-))

D) Wracamy ze spaceru i mała M. z przejęciem w głosie mówi:

ALE mieliśmy PRZYGODY!

E) Podczas obiadu R. zaczyna się przekomarzać z małą M., że on ma lek w kubeczku, a ona - nie. Nasza rezolutna trzylatka rzecze mu na to (spokojnie, gestykulując odpowiednio):

... bo dzieci, które są zdrowe nie mają lekarstw!!!

F) Najbardziej jednak ucieszyły mnie dziś słowa:

MAMO, TY JESTEŚ NAJLEPSZA NA ŚWIECIE!!!

Jedno zdanie, ale jakie. Prawdziwy balsam dla mego matczynego serca... :-)

Tym optymistycznym akcentem kończę na dziś. Jutro relacja z dzisiejszego rodzinnego spaceru!!!
Dobrej nocy ...








Brak komentarzy: