piątek, 16 sierpnia 2013

Z wizytą u św. Marcina i nie tylko ...

Świąteczny czwartek spędziłam częściowo w domowych pieleszach. Zrezygnowałam z wyjazdu do teściowej na obiad i wybrałam się na krótką rowerową przejażdżką. Jak wspaniale było znowu pobyć ze sobą sam na sam ... cisza i święty spokój. Tak rzadko mam okazję na spokojnie czegoś posłuchać czy poczytać odrobinę w ciszy. Ów spokój tak bardzo był mi potrzebny, że zanim wsiadłam na rower, w ramach odpoczynku po obiedzie wyłożyłam się wygodnie na kanapie i posłuchałam rekolekcji w internecie. Tego mi było trzeba ...

Choć miło było, słońce za oknem zachęcało do wyjścia z domu. Przed 15-tą wsiadłam na rower i pojechałam przed siebie znaną mi z wcześniejszych rowerowych wędrówek trasą. Jej część pokonuje się szosą mając las po obu stronach. Tu zaskoczona byłam ciszą. Choć to Strefa Natura 2000 (Obszar Specjalnej Ochrony Ptaków) nie usłyszałam ani jednego śpiewu. Czyżby nasi skrzydlaci przyjaciele odlecieli już do ciepłych krajów? Kiedyś było tu głośno, gdy przejeżdżałam ...


Na drodze panował niewielki ruch, więc miło się jechało. Po obu stronach rozciągały się pola, w większości już po żniwach. Widziałam tylko jeden pracujący kombajn. Ale się za nim kurzyło! Na moment zatrzymałam się przy jednym z rżysk, by odpocząć.



Nad polem krążyły jaskółki, gdzieniegdzie latały motyle. Usiadłam i delektowałam się ciszą ...


Spokojnym tempem przejechałam przez Siedlce, Zakrzów, aż dotarłam do celu - kościoła w Marcinkowicach. Kiedyś już odwiedziłam to miejsce na rowerze. Drzwi kościoła były tym razem otwarte, ale nawet przez kratę nie mogłam dostrzec szczegółów obrazu na ołtarzu. Muszę koniecznie wybrać się tutaj na niedzielną Mszę św. Do nabożeństwa były jeszcze 2h, więc nie czekałam. Pomodliłam się chwilę przed figurą Matki Bożej


na tyłach świątyni,



oraz powierzyłam także bliskie memu sercu intencje bł. Janowi Pawłowi II.


Wychodząc z kościoła zauważyłam w pobliżu mały placyk z figurą. Nie wiem, jak mogłam wcześniej go przeoczyć. Dziwiłam się z dala, co przedstawia. Jednak gdy podeszłam bliżej, wszystko stało się jasne.


Skoro Marcinkowice, to nie mogło zabraknąć św. Marcina, stąd jego wizerunek na pomniku. Zaraz przypomniała mi się scena z życia tego świętego.


Swą aktualnością i prostotą zachwyciły mnie widniejące na pomniku słowa: NIE PRZESTAWAJMY CZYNIĆ DOBRZE!


 Tym mottem, które wspaniale wpisuje się także w dzisiejszą maryjną uroczystość, kończę mą relację.

Do miłego usłyszenia!

Brak komentarzy: