wtorek, 15 stycznia 2013

Piszemy ... i wycinamy

Wtorek spędziliśmy znów w domu ... i nawet nie udało mi się wyjść na śnieg z Małą M. Podejrzenie u R. szkarlatyny wyklucza jakiekolwiek wspólne wyjście na co najmniej 10 dni. Czas zatem spędziliśmy, jak zwykle, na wspólnym czytaniu i innych zajęciach.

Mała M. od rana, jak co dzień, chętna była do nauki sylabek. Zanim zdążyłam zrobić śniadanie, ona już przeczytała kilka książeczek ,,Kocham czytać'' i nie mogła się doczekać dalszych ćwiczeń. Dziś, w ramach utrwalania poznanych wcześniej sylab, wróciłam do zabawy w łączenie w pary rycerzy i smoków z MA, MO, itp.
Tym razem zadanie uatrakcyjniłam użyciem tabliczki do pisania [ukłony w stronę cioci A.!], gdyż od kilku dni Mała M. próbuje pisać. Pokazywałam jej konkretną sylabkę ze smokiem i uczyłam, jak ją prawidłowo zapisać. Potem zaznaczałam na tabliczce kropki, gdzie ową sylabkę napisać. Mała M. z ogromnym entuzjazmem pisała. Ja pisałam GÓRNY rządek, a Mała M.  - DOLNY!!!


I tak doczekałam się pierwszy raz napisanego samodzielnie przez mą córeczkę słowa MAMA!!!


 Potem było MY, MÓ ..i MI


Potem ćwiczyłyśmy połączenia z D ...


Najbardziej spodobało mi się owo DE ... z E niczym szalik powiewający na wietrze:-)


Potem były kolejne ćwiczenia ... bo Mała M. ma ciągle niedosyt. Bardzo ją ciągnie do czytania i pisania. Dziś nawet pod moją nieobecność R. służył jej pomocą!!! Nie ma to jak starszy BRAT.

A skoro już o R.mowa to widać, że nasz 6-latek czuje się już znacznie lepiej, bo dziś zaraz po śniadaniu w mig wykonał taki oto obrazek.


Obrazek domu zainspirował Małą M., która narysowała własna wizję DOMU, którą zaraz umieściłam na naszej kuchennej wystawce:-). Tam także zawisły nasze inne dzisiejsze ,,dzieła'':

Wycinamy gwiazdki - Ja na górze, Mała M. - na dole
Dziś pokazywałam dzieciom, jak można wycinać na różne sposoby gwiazdki i śnieżne kule. Małej M. takie wyzwanie bardzo się spodobało i też próbowała.

Wzbogaciliśmy także naszą wystawę prac w tematyce Bałwankowa:

Bałwanek R.

Mała M. również chciała narysować kolejne obrazki z bałwankami ... Po lewej DUŻA (Mała) M. z dzidziusiem w brzuszku, a po prawej - mały i wesoły TATA.


A na koniec dziś nasze kulinarne odkrycie dnia - ZIEMNIACZANE SERCE!!!! Czego to natura nie wymyśli?!!! Dzieci były zachwycone. Kazały mi je schować na pamiątkę:-).

Tyle na dziś. Do jutra ....

Brak komentarzy: