czwartek, 10 lipca 2014

Deszcz, książki ... i my:-)

W środowy poranek, jeszcze przed śniadaniem, zaprosiłam moje pociechy do łóżka. Wzięłam kolejne trzy książki z naszego bibliotecznego stosu i zaczęliśmy poranną lekturę. Jakże wspaniale było, nie spiesząc się nigdzie, zasiąść z moimi pociechami u boku, i oddać się lekturze. Idąc za sugestią naszej pięciolatki, rozpoczęliśmy od przeczytania wesołych przygód psa Kostka i jego przyjaciela, skarpetki zwanej Panem Piętką.


Jakiś czas temu tę pozycję, jako lekką lekturę na wakacyjne dni, poleciła nam ciocia A. Wszystkim nam książka ta przypadła do gustu, zwłaszcza Małej M., która zaraz po porannej sesji z książką wybiegła z pokoju, by za chwilę przybiec z gotowym portretem Kostka i Pana Piętki.


Byłam w szoku. Tak świetnie to chyba nigdy dotąd Mała M. nie rysowała!!!! Wiem, że wzorowała się na okładce książki, ale i tak - jak na jej możliwości - wyszło doskonale!!! HURA!!!


Po psich przygodach pora na kolejną lekturkę przed śniadaniem. Wybór padł na równie sympatyczną, sądząc po okładce ilustracjach, książkę z kręgu szwedzkiej literatury dziecięcej. Eva Susso, też jedna z naszych ulubionych, i tym razem stworzyła barwną opowieść. Tu znów treść i ilustracje tak bardzo zainspirowały Małą M. i R. , że kolejną zabawą było rysowanie tytułowego bohatera.


Tu już odtworzenie okładki nie było takie proste. Mała M. wręczyła mi obrazek, tłumacząc, że to są (tak jak na okładce!!!!) Uno i Mati, bohaterowie książki :-), a wokół pada śnieg.


Potem przyszła kolej na portret YETI... w śniegu (R. stwierdził, że ma coś z Wesołego Ryjka:-)).


Najbardziej jednak rozbawił mnie ostatni z tej serii portret w wykonaniu naszej pięciolatki. Tu naprawdę miałam problem z odgadnięciem, co lub kogo ma przedstawiać owa podobizna. To przecież YETI, a w tle - grota, a w niej stoliki, a na nich dymiąca się z kubków herbata :-)))

YETI - widziany oczyma R. (na podstawie okładki ,,Yeti'')
R. też zapragnął stworzyć portret człowieka śniegu ... No tu także byłam zachwycona jego pracą, zwłaszcza wyglądem sowy. Ten to ma talent!!!


Choć pogoda za oknem nie bardzo zachęcała do spaceru, wyskoczyliśmy po wyniki badań, w drodze powrotnej robiąc niezbędne zakupy. Zaczynało padać. Po obiedzie rozpadało się na dobre i resztę dnia spędziliśmy bawiąc się w domowych pieleszach. Gdy aura pozwalała na przebywanie na balkonie, zasiedliśmy tak wygodnie i ... dalej czytaliśmy sobie. Moje moliki książkowe mają po intensywnym roku szkolnym chyba mały niedosyt czytania, bo ostatnio chcą czytać i czytać :-)


Usiedliśmy sobie ... i czytaliśmy, ciesząc się wspólnie spędzanym czasem!!!! Każda z książek bardzo podobała się, zarówno Małej M. jak i R. Była opowieść o pchle podróżniczce ze świetnymi ilustracjami psów, zabawna historia o włochatym potworze, a także ciepła opowiastka o rodzinie. Wyjątkowo urzekła mnie opowieść ,,O słodkiej królewnie i pięknym księciu'', w której odnalazłam coś także o relacjach damsko-męskich ... jakże mi ostatnio bliskich. Najciekawsze było to, że zakończenie książki nie należy do standardowych. Czytelnik ma bowiem do wyboru trzy wersje zakończenia ... w tym jedno optymistyczne (jakże mi bliskie, bo dające nadzieję:-)). Zaproponowałam Małej M. i R., by sami wymyślili, jak potoczą się dalsze dzieje pięknej Laurencji i księcia ... Oboje wybrali ,,happy ending'', co i mnie nastroiło optymistycznie. Mądra to książka, w której i dorośli mogą znaleźć coś dla siebie:)))

Rodzinna wycieczka na rowerach ... (R. - zamieniony w gołębia!!!!)
Deszcz padał i padał, a my czytaliśmy, czytaliśmy i.... czytaliśmy. Późnym wieczorem, korzystając z wizyty taty w myjni, pojechaliśmy do hipermarketu. Ojojoj...

a ... na rowerze z przodu tata z WĄSAMI!!!
 Nie wiem, czy był to dobry pomysł, bo dzieci zamiast oglądać zabawki i jedynie napawać się ich widokiem, co sekundę zasypywały mnie pytaniem:

A czy kupisz mi, Mamo,..... ?

Wróciliśmy z odchudzonym nieco portfelem, ale R. stał się szczęśliwym posiadaczem nowej resorówki, Mała M. - malutkiego powozu ciągniętego przez konika ... oraz wymarzonych od dawna łyżworolek. To dopiero będzie jazda!!!

Proponowane lekturki:

1) Kostek w mieście, Alex T. Smith, wyd. Hachette, Warszawa, 2013
2) Włochaty potwór, Henriette Bichonnier, wyd. Siedmioróg, Wrocław, 2001
3) Rodzinka, Marzena Reszke, Egmont, Warszawa, 2004
4) O słodkiej królewnie i pięknym księciu, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Media Rodzina, Poznań, 2008
5) Bajka i Majka, Malina Prześluga, Tashka, Warszawa, 2013
6) Yeti, Eva Susso, Zakamarki, Poznań, 2012








Brak komentarzy: