sobota, 8 grudnia 2012

Zima w pełni ...

Poranne spojrzenie na termometr zmroziło nas nieco. Nie przypuszczałam, że temperatura nocą spadła tak bardzo.
Aż się wychodzić nie chce...
Dzieci, rzecz jasna, zachwycone, że skoro mróz to śniegu raczej nie ubyło i już od przebudzenia marzyły o wyjściu na saneczki. Wstaliśmy dość wcześnie, więc żeby dzieciom nieco umilić czas do wyjścia na śnieżne szaleństwa wskoczyłam z nimi pod ciepły koc i przeczytałam im kilka książek. Ostatnio na topie seria opowieści o Nusi.

Amatorka słoninki w akcji 
Około południa w promieniach słońca z saneczkami i łopatkami do zabaw w śniegu wyszliśmy na pobliską groblę. Najpierw obowiązkowy przystanek przy słonince (tej, którą wcześniej fotografowałam z okna!). A potem dalej przed siebie, by nacieszyć się świeżym puchem skrzącym się w promykach słońca. Zaraz mi się polepszył nastrój, gdy mogłam zrobić kilka fotek .... Oto kilka zimowych impresji z dziś:

Zaproszenie dla rowerzystów na zimową przejażdżkę:-)

Zimowe igiełki :-)
Dzieci były zachwycone. Największą frajdę sprawiała im jazda na saneczkach. Mieli tylko jedne, więc musieli się dzielić. Postanowiliśmy zmienić ów stan rzeczy i tata, wracając z pracy, zakupił nowe sanki. HURA! Jutro po śniadaniu wspólne rodzinne wyjście na SANKI.

Zima w szacie białej ...
 Po saneczkowych szaleństwach udaliśmy się nad rzekę, by zobaczyć jak w zimowej aurze wygląda nasze ulubione miejsce. Wąski pasek tuż przy brzegu był już lekko skuty lodem.

Odrobina lodu na rzece ...
Musieliśmy oczywiście zbadać ów lód .... sprawdzić, czy się kruszy, co się  z nim dzieje po wrzuceniu do wody, itp. Taka krótka lekcja przy okazji :-).

Badamy lód ....

A po powrocie do domu wysprzątałam balkon i wreszcie zorganizowałam naszą PTASIĄ STOŁÓWKĘ. Jeszcze dziś świeciła pustkami. Mam jednak nadzieję, że jutro jakiś skrzydlaty przyjaciel skusi się na nasze smakołyki i zaprosi swych krewnych i znajomych:-).

Miłej niedzieli!!!!

Brak komentarzy: