poniedziałek, 10 grudnia 2012

Wielkie rysowanie ...

Zima w pełni, więc wczoraj i dziś mogliśmy poszaleć na sankach. W niedzielne przedpołudnie na pobliskiej górce mała M. i R. testowali nowe saneczki. Nam, rodzicom, też udało się zjechać raz czy dwa. Jaka frajda! Jeszcze przed rokiem sanki nie miały wzięcia. Najczęściej woziły mroźne powietrze bądź zapasowe rękawice. Teraz nastąpił wielki renesans ... :-) i dzieci od raną marzą o wyjściu na sanki.

Dziś, oczywiście, też byliśmy ... Największą radość sprawia im możliwość hamowania sankami! R. głównie hamuje, próbuje wykonywać jakieś ostre zakręty itp. Prawdziwe szaleństwo!


Między szkołą a saneczkami znajdujemy czas na rysowanie. Od wczoraj powstały kolejne rodzinne portrety i nie tylko :-) rysowane rączką małej M. Jak choćby ten powyżej przedstawiający zielonego stworka, którego autorka określiła mianem: GŁOWÓD ZĘBOWÓD:-). Siebie umieściła tuż obok i dodała, że ona się go nie boi i się do niego uśmiecha.


Kolejna praca nieco mniej straszna:-), a na niej mała M. (z kucykami po prawej), tatuś i powyżej - dzidziuś.


Coś tym razem tata miał wzięcie, bo na kolejnym rysunku (znów w tonacji zieleni!) jest tatuś (po prawej) pchający wózek z małą M.



A oto dzisiejszy AUTOPORTRET małej M. Czy nie jest uroczy?!!!


Raduś, jak widzę, pozostaje ostatnio w tematyce zimowo-świątecznej:-). Właśnie mi autor wyjaśnił, że to PANI ZIMA.... Super!

Tyle na teraz ... Do miłego usłyszenia ...





Brak komentarzy: