sobota, 22 grudnia 2012

Czytamy sylabki MA i PA

Dziś obiecana wczoraj relacja z kolejnego etapu nauki sylabek. Mała M. tak bardzo motywuje mnie do pracy, że muszę codziennie serwować jej małą porcyjkę. Siada do tego czytania z takim entuzjazmem.

WCZORAJ wprowadziłam nowe sylaby: MA, MO, itp. Najpierw odczytałyśmy je z książeczki Pani Profesor Jagody Cieszyńskiej, autorki tej całej doskonałej serii do nauki czytania, by następnie przejść do ulubionej części - zadań. Mała M. rozsiada się wówczas wygodnie przy stoliczku i czeka ... 


Najpierw tworzyłyśmy mini opowieść o rycerzach noszących imiona MA, MO, itp., którzy szli do walki z groźnym smokiem albo stawali konno do walki z innym śmiałkiem. Ja wymyślałam kto co robi, a Mała M. śledząc imiona ,,prowadziła kredką'' rycerza w wyznaczone miejsce. Ostatnio uwielbia prace, które wymagają zaznaczania czegoś na papierze, łączenia w pary, stąd to zadanie, choć proste, bardzo jej się podobało. 


Następnie pozostałyśmy w temacie rycerzy i zaproponowałam Małej M. połączenie w pary rycerzy (MA, MO, itp.) i smoków (MA, MO, itp.) Trzeba było nieco pogłówkować, bo kazałam jej czytać imiona i smoka i rycerza :-).


Potem zajęłyśmy się misiem ... bo ostatnio Mała M. dużo się misiem bawiła. Zadaniem trzylatki było ubranie go w spodenki i koszulkę. Sama decydowała w co go ubierze. Zadanie jednak było dość trudne, bo pojawiły się tu zarówno sylabki z P jak i z M. Tu już widziałam, że jest dość trudno, ale i tak czerpałyśmy radość z samego zajęcia. 


Na koniec zadanie najtrudniejsze, ale i tak Mała M. była zachwycona móc wrzucać brudne ubrania misia do zrobionej przez R. mini pralki. Wrzucając ciuszek miała mówić sylabkę, ale było ciut za trudno. Najważniejsze, że dobrze się bawiła!!!

DZIŚ znów udało mi się znaleźć chwilkę na wspólne czytanie z Małą M. Choć byłam bardzo zmęczona (stres wywołany gorączką R. i brakiem snu, itp.) widząc entuzjazm naszej trzylatki zmobilizowałam się do przygotowania dla niej ćwiczeń. Rozpoczęłyśmy, tradycyjnie, od czytania zeszytu 3 serii ,,Kocham czytać''. Chciałam zacząć od połowy, czyli od MA, MO etc, ale Mała M. powiedziała, że chce od początku .... Sama chciała:-)



Potem dałam jej wymyślone dziś karty z sylabami, w które może sama grać i sprawdzać, czy wybrane karty zostały dobrze dobrane w pary. Z jednej bowiem strony zamieściłam SYLABKĘ Z M, a na odwrocie - zrobiłam stempelek ze zwierzątkami.


Aby sprawdzić, czy MA znalazło swego odpowiednika wystarczy odwrócić karty. Jeśli trafi się na małego zwierzaka i jego rodzica - BINGO. Tym sposobem Mała M. może sama bawić się w łączenie sylab w pary albo bawić się w szukanie rodzinki zwierząt. I tak upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu:-).

Przebojem jednak okazała się sklecona w kilka minut nasza sylabkowa mini książeczka, którą zrobiłam dla Małej M. korzystając z zeszłorocznego katalogu InterMarche. Zostawiłam go kiedyś z myślą o dzieciach, które lubią wycinać i kleić, a dziś i ja mogłam z niego zrobić użytek. Tematyka świąteczna - dzieci i prezenty!


 Powycinałam, pokleiłam, dorysowałam dymki i wpisałam WYMIESZANE SYLABKI!!! Była stroniczka (jedna z 10-ciu!) z III ...


Do każdej wymyśliłam jakąś krótką historię, by zainteresować Małą M. Było np. o dziewczynce, która pod choinką znalazła telefon ze świecącymi i piszczącymi przyciskami PI PI PI ....


 .. o chłopcu ze sterowanym zdalnie dźwigiem, który pracując buczy BU BU BU...


 ... o dziewczynce wołającej mamę, by zobaczyła jakie piękne maskotki przyniósł jej Aniołek


 ... o przyszłej wokalistce, która dostała w prezencie mikrofon na stojaku ... w dodatku w swoim ulubionym kolorze (!) [MAŁA M. zaraz zamarzyła, BY TAKI MIEĆ!!!!]


Była też opowieść o koniku bujanym ... i jego właścicielce, której śni się, że to koń prawdziwy ... Koń, jak widać, też ożył i woła IHA :-)


... no i o chłopcu, który w pudełku znalazł straż (na sygnale) ....

Mała M. była ZACHWYCONA. TRZY RAZY czytałam jej tę książkę. Jutro chyba będzie się znów domagać jej lektury.

Tyle na dziś. .. Jutro zatem relacja z innych naszych poczynań .... Nie tylko sylabkowych:-) 
Pozdrawiamy :-)






Brak komentarzy: