poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Piątek nad morzem - Spacer między latarniami... :-)


Motylarnia to jedynie początek naszych piątkowych szaleństw. Nieopodal bowiem - kilka kroków od latarni morskiej w Niechorzu - znajduje się Park Miniatur Latarni Morskich, który też chcieliśmy zwiedzić. 


Tam właśnie skierowaliśmy nasze kroki.



Po zakupieniu biletu rodzinnego dołączyliśmy do grupy z przewodnikiem, a właściwie z panią przewodnik, która prowadziła nas od jednego modelu latarni do drugiego i ciekawie opowiadała o każdej z nich. 


Muszę przyznać, że ów Park Miniatur mnie pozytywnie zaskoczył. 


Wszystkie modele zostały pięknie przygotowane i wierne ich oryginałom.


Ciekawa była także ich aranżacja w terenie. Przycięta trawa, ścieżki między latarniami ... Oczko wodne ...


Wędrując między latarniami poznawało się je w takiej kolejności, w jakiej występują na polskim wybrzeżu i nie tylko.

Zobaczyć tu można także latarnie zbudowane przez Polaków na Antarktydzie


 oraz Arktyce....

Wszystkie latarnie są zbudowane w skali1:10. 


Każda jest także zaopatrzona w tabliczkę informacyjną z podstawowymi danymi. 


Jednak o wiele więcej można było dowiedzieć się dzięki zwiedzaniu z przewodnikiem, który mówił nam np. ile schodów prowadzi na górę, jaka jest historia powstania danej latarni, czy dana latarnia jeszcze istnieje i jest udostępniania do zwiedzania. 


Okazało się bowiem, że po niektórych latarniach nie zostało już ani śladu, a jedyna możliwość to obejrzenie ich właśnie w Parku Miniatur, gdzie zostały odtworzone na podstawie zachowanych fotografii.


Inną ciekawostką wartą wspomnienia jest fakt, że jedna z latarni na naszym wybrzeżu jest prywatną własnością Kanadyjczyka polskiego pochodzenia, który na szczęście udostępnił ją do zwiedzania turystom. Należy ona do jednych z najpiękniejszych tego typu obiektów nad Bałtykiem.


Na niektórych widniały także informacje o kosztach wykonania modelu. Nie miałam pojęcia, że koszt wykonania jednego z okazów może wynosić ponad 160 tys. złotych (!). Wszystkie modele warte są obejrzenia. Park ów jednak nie ogranicza się jedynie do latarni morskich. 


Są tu także modele latarniowca, 



legendarnego okrętu podwodnego ORP Orzeł,



katedry w Kamieniu Pomorskim (z której dochodzą odgłosy grających organów!)


i inne ciekawe eksponaty, np. armata, która w dawnych czasach co kilka minut oznajmiała swym wystrzałem zbliżanie się do miejsca, gdzie znajdowała się bliza, czyli dawna latarnia z koszem z płonącymi polanami działająca na zasadzie budowlanego żurawia. 


Ów wystrzał można usłyszeć na żywo podczas zwiedzania Parku Miniatur z Przewodnikiem. 


Atrakcji zatem nie brakowało. 


Podczas wędrowania między latarniami można było także wiele dowiedzieć się m.in. o zasadach działania latarni morskich, zasięgu świateł każdej z nich, sygnałach ostrzegawczych stosowanych dawniej podczas mgły itp.


Wychodząc, dla ochłody zakupiliśmy po gałce lodów i pognaliśmy do auta, bo za 30 minut z Trzęsacza wyruszała kolejka wąskotorowa. O tej atrakcji zatem więcej szczegółów już w kolejnym odcinku :-)



Brak komentarzy: