czwartek, 5 czerwca 2014

Dzień Dziecka - literacko i kulturalnie:-)

Pierwszy dzień czerwca, czyli Dzień Dziecka już za nami, ale chciałam choć w kilku słowach wspomnieć o tym, jak owe święto spędziliśmy tym razem. Otóż, choć wyjazd gdziekolwiek stał pod znakiem zapytania ze względu na podejrzaną wysypkę R., udało nam się miło uczcić ów świąteczny dzionek. Propozycji atrakcji na Dzień Dziecka nie brakowało. Postanowiłam jednak zabrać dzieci na odbywające się we Wrocławiu 5-e Targi Książki Dobre Strony i Festiwal Literatury dla Dzieci.


Już na godzinę 11-ą zjawiliśmy się w jednej sal na piętrze (nigdy wcześniej tam nie byliśmy!), gdzie kolejno odbywały się trzy spotkania autorskie: z Barbarą Gawryluk, Rafałem Witkiem i Pawłem Wakułą. Postać trzeciego pisarza nie była nam wcale znana, więc poszliśmy z czystej ciekawości. Na pierwsze spotkanie zjawiliśmy się z 5-minutowym opóźnieniem (i tak sukces jak na nas:-)), akurat w porę, bo jeszcze nic się nie działo.

W sali bowiem siedziała tylko sympatycznie wyglądająca autorka książek o Dżoku, Balticu i Kaktusie - psich bohaterach znanych moim dzieciom wraz z jedną uczestniczką. Nasze przybycie znacznie podniosło frekwencję i ... spotkanie mogło się zacząć. Całe spotkanie upłynęło w miłej atmosferze i choć trwało godzinę to nikt się nie nudził. Sama słuchałam z uwagą, bo nie wszystkie z książek autorki były mi znane, więc chciałam i ja dowiedzieć się czegoś nowego. Byłam pełna podziwu dla Małej M., która była najmłodsza ze wszystkich uczestników (nie licząc psa, którego nasza prawie pięciolatka przyprowadziła na spotkanie z pisarką!), a brała aktywny udział w spotkaniu odpowiadając na zadawane pytania. Najbardziej zaskoczyła mnie, gdy jedyna potrafiła udzielić odpowiedzi na pytanie, co to jest schronisko .... Nawet R. milczał (choć i tak był nad wyraz aktywny), a Mała M. rzekła, że ,,takie miejsce, gdzie mieszkają zwierzęta, które nie mają swojego domu''.


A co do uczestników to i sam gość wypytywał Małą M. o imię dla jej czworonoga. Wywiązała się sympatyczna rozmowa, podczas której nasza pociecha wspólnie z panią pisarką ustaliły, że jednak pupilek Małej M. jest najbardziej podobny do Dżoka. Po krótkiej przerwie do sali wszedł Rafał Witek - znany nam autor wielu książek dla dzieci.


Tu sala momentalnie zapełniła się dziećmi i towarzyszącymi im rodzicami. Tak jak podejrzewałam, znając pełne dowcipu i smaku utwory autora, spotkanie było rewelacyjne. Zaproszony gość zadawał śmieszne pytania dzieciom, zapraszał do rozwiązywania zagadek, czytał kilka swoich wierszy i bawił wszystkich, i dużych i małych. Największą frajdę sprawiło zarówno R. jak i Małej M. losowanie kul  z tajemniczej walizki autora. Oboje wspominają owo wydarzenie jako najważniejsze z całego cyklu spotkań. Sama świetnie się bawiłam no i poznałam tytuły książek Rafała Witka, o których wcześniej nie słyszałam. Na naszym ośmiolatku owo spotkanie też wywarło wrażenie, bo dziś wypożyczył jedną z jego książek. Wybrał tę, o której autor na spotkaniu powiedział, że jest najgrubsza ze wszystkich, które dotychczas napisał:-) Czekam teraz aż R. ją sam przeczyta od deski do deski.


Przed nami jeszcze jedno spotkania z Pawłem Wakułą - tu już Małej M. ciut się nudziło, bo spotkanie adresowane było do starszych dzieci. R. jednak siedział i słuchał zauroczony dziwnie wyglądającymi i śmiesznie się nazywającymi bohaterami książek autora. Też zapewne niebawem jedną z nich przeczytamy.
Po 3 h siedzenia trzeba było poruszać się nieco.


 Powędrowaliśmy wzdłuż stoisk Targów Książki. Było w czym wybierać. Nie chciałam jednak wydawać zbyt wiele; tym bardziej, że książek u nas w domu mnóstwo. Zdecydowałam się jednak na kilka ciekawszych pozycji, których wcześniej nie widziałam ani na księgarskich półkach ani w bibliotece. Na chwilę zatrzymaliśmy się także na stoisku firmy oferującej ciekawe materiały plastyczne, o których wcześniej nie słyszałam. Można było na miejscu poeksperymentować używając np. ruchomego piasku i piaskoliny. Sama brałam te ,,magiczne'' substancje do rąk, by zobaczyć, jakie są w dotyku. Rewelacja!!!


Nie mogliśmy zostać tu dłużej, bo kiszki zaczynały grać nam marsza, a jeszcze w planie było odwiedzenie Parku Staromiejskiego (Gala z okazji przyznania Polskiej Książki dla Dzieci) i odwiedzenie Pasażu Grunwaldzkiego i wystawy inspirowanej filmem ,,Gwiezdne Wojny''.


Mała M. jednak jeszcze koniecznie chciała wziąć udział w konkursie plastycznym wydawnictwa Rea z Kajtusiem - bohaterem książek dla maluchów - w roli głównej. W mig narysowała tytułową postać, a jej praca powędrowała na specjalną galerię w hali Targów. Tu czekała ją jeszcze jedna atrakcja - możliwość pozowania do portretu w wykonaniu znanego satyryka i karykaturzysty, wielokrotnie nagradzanego - Szczepana Sadurskiego. Mała M. była zachwycona, bo po odwiedzeniu tego stoiska w jednej ręce niosła swoją karykaturę, a w drugiej torbę z nagrodami, czyli koszulką z wizerunkiem Kajtusia Teraz dopiero można było opuścić PKP i tamtejsze imprezy kulturalno-literackie :-) A kolejne atrakcje wciąż przed nami!!!!

Cd. relacji w kolejnej odsłonie, bo jak widać dużo się działo!!!

Brak komentarzy: