piątek, 6 czerwca 2014

Dzień Dziecka - atrakcji ciąg dalszy ...:-)

Prosto z dworca PKP udaliśmy się do Ogrodu Staromiejskiego, gdzie od rana odbywały się imprezy związane z Dniem Dziecka i Przeglądem Teatrów dla Dzieci. Chcieliśmy zdążyć na uroczystą galę kończącą Festiwal Literatury dla Dzieci, w którym wcześniej uczestniczyliśmy. O 15-ej bowiem na letniej scenie Teatru Lalek miały zostać ogłoszone wyniki konkursu na Najlepszą Polską Książkę dla Dzieci roku 2013. My, wielcy miłośnicy dziecięcej literatury, musieliśmy tu być:-); tym bardziej, że sami wzięliśmy w nim udział oddając głos przez internet.
Pani Renata Piątkowska - wszyscy bardzo lubimy jej fantastyczne książki!!!
Mała M. i R. stanęli przed sceną i czekali na wyniki, a także na obiecane przez organizatorów Festiwalu Literatury dla Dzieci nagrody książkowe za uczestnictwo w trzech spotkaniach autorskich. Gdy ogłoszono werdykt, ogromnie się zdumiałam (ilością internautów biorących udział w głosowaniu) oraz ucieszyłam, że nagrodę główną otrzymała jedna z naszych ulubionych pisarek, pani Renata Piątkowska za książkę ,,Wszystkie moje mamy''.
Pan ilustrator ,,Wszystkich naszych mam'' - książki zwyciężczyni plebiscytu
Choć jej tematyka do lekkich, łatwych i przyjemnych nie należy, gdyż opowiada o bohaterskiej postawie Ireny Sendlerowej i perypetiach jej podopiecznych, wygrała w losowaniu. Krzepiące jest to, że ambitna lektura została zauważona i doceniona. Przeżyciem dla nas wszystkich, tych dużych i małych, była możliwość zobaczenia na żywo i usłyszenia nagrodzonej autorki książki i jej ilustratora, który oprócz nagrody pieniężnej otrzymali także otrzymali pamiątkowe dyplomy z rysunkami samego mistrza ilustracji - Bohdana Butenki. Pani Renata Piątkowska, tak jak w swych książkach, mówiła piękną polszczyzną .... Mogłabym jej słuchać i słuchać!!!
A tu autorka, ilustrator i pani z wyd. LITERATURA - wydawcy nagrodzonej książki!
Opuszczając Ogród Staromiejski przenieśliśmy się na moment w czasy dzieciństwa rodziców:-) kupując dla dzieci i siebie po wacie cukrowej. Mniamm ... Tego mi było trzeba! To nic, że na nosie lądowały klejące strzępki cukrowych nitek:-) Tego smaku nawet po latach się nie zapomina...

Wata cukrowa... MNIAM!
W planach jednak mieliśmy jeszcze odwiedzenie jednej atrakcji zaproponowanej przez męską część ekipy, a mianowicie wystawę Star Wars w Pasażu Grunwaldzkim. Można było zobaczyć tutaj m.in. modele z klocków lego przedstawiające postacie i pojazdu znane wszystkim fanom ,,Gwiezdnych wojen''.

STAR WARS na wystawie w Pasażu Grunwaldzkim
Były także konkursy i zabawy, ale na nie już się nie załapaliśmy. Frajdę jednak zarówno Małej M. jak i R. sprawiła możliwość przebrania się w jedną z masek - postaci z gwiezdnej serii:-), a także zdjęcie z Vaderem.

Jar Jar Binks :-)
Na miłe zakończenie dnia wypiliśmy na miejscu czekoladę na gorąco i kawkę (do wyboru), a potem zjedliśmy po porcji pysznych lodów owocowych ... i wieczorkiem pełni wrażeń (i co niektórzy z wypiekami na twarzach) wróciliśmy do domu.

Taką balonową lalę wypatrzyły moje pociechy w sklepie Społem (chyba) w Pasażu Grunwaldzkim. Pomysłowe, co?:-)

Mam nadzieję, że taki DZIEŃ DZIECKA kulturalny i literacki, a także komercyjny nieco spodobał się naszym pociechom.

Tyle na dziś ... Do miłego usłyszenia!!!


Brak komentarzy: