czwartek, 20 marca 2014

Uff! Jest lepiej ...

Walka z jelitówką trwa, ale jest drobna poprawa. R. czuje się już znacznie lepiej, choć nadal większość dnia spędza w łóżku. Dziś jednak wykazywał większą aktywność. Najpierw nadrobił część szkolnych zaległości, a potem nawet zaczął składać model z papieru, czego już nie robił od dawien dawna.

Mała M. zaś, mimo dwóch czy trzech incydentów nawrotu wymiotów, zjadła dziś nawet kilka łyżek zupy no i wzięła się za kolorowanie obrazków. Idzie jej coraz lepiej. Do niedawna potrafiła cały rysunek wypełnić jedną barwą. Teraz już używa wielu kolorów, no i bardzo się stara, by nie wyjechać poza kontury.

Ja też dziś wreszcie ciut lepiej się poczułam, gdyż moja druga połowa - idąc za moją radą - wzięła urlop. Miałam dość biegania między chorymi dziećmi od rana do wieczora, z czuwaniem przy chorej Małej M. włącznie. Dzięki temu, że było nas dwoje czas mijał spokojniej, no i znalazł się czas na wyjście z przyjaciółką na spacer, by nacieszyć się wiosenną aurą. Tego mi było trzeba; tym bardziej, że właściwie od soboty zajmowałam się chorymi ... nie wychodząc z domu.

Nie mogło także zabraknąć w planie dnia wizyty w bibliotece. Pognałam, by wymienić książki, bo dzieci miały już niedosyt nowości. Jak zawsze przyniesiony stosik wywołał ogromną radość naszych pociech.
R. najbardziej cieszył się z nagrania opowieści o perypetiach Mikołajka i jego przyjaciół. Mała M. zaś radowała się ze stosiku bajek typu ,,Jaś i Małgosia''. Mimo tego, że doskonale zna klasykę braci Grimm, uwielbia poznawać różne jej wersje. Wspaniale mieć takie dwa moliki książkowe w domu. Oby książka towarzyszyła im także, gdy podrosną nieco!!!! Mam nadzieję, że tak będzie :-)

Kończę zatem ... i czekam na chwilę wolnego, by stare posty wypełnić fotkami. Może się uda!!!

1 komentarz:

Small Megi pisze...

Cieszę się że u was lepiej, dużo zdrówka bo wiosna czeka na przywitanie! Pozdrawiam Pstro