Jak zawsze zajęłam się przygotowywaniem posiłków, a moja 3-latka - zaopiekowała się swoimi lalkami, misiami i innymi przytulankami. Starałam się jej nie przeszkadzać, tylko przysłuchiwałam się jej rozmowom.
Lale czekają aż M. poda im coś do picia |
,,Moje MAŁE lalki nie MOGĄ jeszcze pić kawy, bo one mogą się zakrzusić (zakrztusić to rzeczywiście trudne do wypowiedzenia słowo:-)) ... tylko jakąś herbatkę z owoców, bo one dzisiaj chore są.''
.. No i skąd taka mała wie, że kawa nie dla dzieci? :-)
Po samodzielnej zabawie udało nam się wykroić trochę czasu na WSPÓLNĄ ZABAWĘ. Tym razem za sprawą lektury przeniosłyśmy się do WIATRACZKOWA. Pomysł zaczerpnęłam z książki ,,CZYTAM OD A DO Z''*. Dzień wcześniej wykonałam wiatraczek z R. Tak spodobał się małej M, że dziś sama zapragnęła zrobić podobny. Czas na wykonanie pracy był jednak dość ograniczony. Umiejętności plastyczne obojga również odmienne, stąd oryginał nieco zmodyfikowałam.
Wiatrak R (z drzwiami i oknami) |
Wystarczyła pusta rolka po folii aluminiowej, kolorowy blok techniczny, kawałek gumki-myszki, pinezka, no i oczywiście klej i nożyce. Byłam CIEKAWA, czy M. da radę...
Momentami małe RĄCZKI miały trochę pracy |
Teraz czas na test! |
To jest CIĘCIE! |
Po powrocie ze szkoły R. nieco rozbudował nasze wiatrakowe miasto ... Jak widać dziecięce główki zawsze pełne są doskonałych pomysłów. Jutro zapewne cd. zabaw w Wiatraczkowie:-).
Zapraszamy do naśladownictwa. Pomysł bardzo prosty, a ile radości!
* ,,CZYTAM od A do Z'', Anna Sójka, wyd. Papilon, 2007, str. 88-91
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz