Wełniane kapcie to podstawa! |
Po zjedzeniu klusek śląskich (skoro my na obiad mamy kluski to jadłospis dla psa ten sam!) piesek został zaproszony wraz z jedną z lal na przejażdżkę pociągiem. Stary (dość duży) karton posłużył jako środek lokomocji i ... ciuchcia ruszyła. Pudło kołysało się na wszystkie strony, z wnętrza dochodziły tylko głośne śmiechy małej maszynistki przerywane okrzykami BUCH BUCH (po raz kolejny przekonałam się o potędze dziecięcej wyobraźni!). Po powrocie mała M. zdała mi krótką relację z wycieczki:
Byliśmy na polance się bawić; nas nawet pan konduktor odprowadził do szkoły! ...a na tej polance był wilk i Czerwony Kapturek i gajowy ... i ten gajowy zastrzelił tego wilka! ... i BURZA była!
Po powrocie z polanki:-) i odebraniu R. ze szkoły zaproponowałam moim pociechom zabawę plastyczno-edukacyjną. Postanowiłam bowiem zainteresować ich LIŚĆMI. Każdemu wręczyłam kilka okazów, by następnie wspólnie przyglądnąć się ich barwnej kolorystyce oraz różnorodnym kształtom. Udało nam się również rozpoznać nazwy drzew, z których pochodzą.
Jesienne skarby |
Najbardziej jednak zafascynowała dzieci budowa liści i różnorodność ich kształtów. Temat ten tak bardzo zainteresował mego sześciolatka, że nie odstraszyło go nawet fachowe słownictwo (typu: kształt nieparzystopierzasty czy blaszka liścia). Sam mnie namawiał, bym mu przeczytała trudne miejscami do wymówienia nazwy.
Ciekawe było również badanie paluszkami spodu liścia ... i odkrycie, że mimo odmiennego kształtu liście w budowie są podobne do siebie.
Liście mają OGONKI (odkrycie dnia!) |
Najlepsza zabawa jednak dopiero przed nami. Każdemu wręczyłam kilka liści, kawałek tektury (z naszych weekendowych prac meblarskich), odrobinę kaszy gryczanej, plastelinę i ołówek.
Wazon na jesienne liście już prawie gotów |
Dzieciaki miały niesamowitą frajdę rozgniatając plastelinę, przyklejając ją do tektury, by następnie ozdobić swój wazon kaszą gryczaną.
Wazon R. |
Obojgu zabawa bardzo się spodobała, zwłaszcza, że można było - korzystając z okazji - pogrzebać łapkami w kaszy.
ALEEEE kasza! |
I tak, łącząc przyjemne z pożytecznym, stworzyliśmy takie oto JESIENNE DZIEŁA:
Jesienny wazon małej M. |
Jesienne dzieło R. |
Warto było trochę się potrudzić, by móc teraz podziwiać te jesienne obrazki. Może jutro dodamy do nich ozdobne ramki, a obrazki powiesimy na ścianie. Dla mnie to PRAWDZIWE DZIEŁA SZTUKI ... Wiem, ile trudu i serca włożyły w nie me pociechy. Są bezcenne!!!
Zapraszam do naśladownictwa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz