Niedziela minęła spokojnie. Niestety, ze względu na kontuzję R. i wyjazd służbowy P. musieliśmy nieco zmodyfikować plan dnia. No i jeszcze ta zima, która zupełnie mnie zaskoczyła i trzeba było (mimo dnia wolnego) udać się do sklepu po buty dla małej M.
|
Zima na balkonie już jest! |
O mej niefrasobliwości przekonałam się dopiero rano, gdy spojrzałam na pranie na balkonie. Jakoś wtedy do mnie dopiero dotarło, że to już jednak zima nastała. Spojrzenie w drugi róg balkonu było równie ciekawe (ale to już sprawa mojej drugiej połówki):-)
|
Śniegowa czapa |
Nie pozostawało mi nic innego, jak udać się na poszukiwania zimowej odzieży w domu i w piwnicy, żeby już kolejnego dnia nie dać się zaskoczyć. Na czas poszukiwań dzieci musiały same znaleźć sobie zajęcie.
|
Brokat i do dzieła! |
R. wypróbował zakupione dziś mazaki z brokatem i przedstawił mi swe dzieła. Pierwszy to statek kosmiczny niczym z ,,Gwiezdnych wojen'', zaś druga praca to uroczy portret małej M.
|
Mała M. na trawce |
Patrząc na ten rysunek już marzę o lecie, słońcu i takiej zielonej trawce!!!
Oby do lata!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz