Wtorek znów minął nam zdecydowanie za szybko. Po przebudzeniu ucieszył mnie słodki widok w łóżku małej M. Zaraz mi się jakoś weselej na duszy zrobiło.
|
Poranne uśmiechy! |
Od śniadania pomysły na wspólne zabawy rodziły się same w głowach dzieci. Mogłam więc spokojnie odkurzyć mieszkanie czy ugotować obiad (włącznie z czekoladowym budyniem na deser), a moje pociechy usiadły razem przy stole i, zgodnie z sugestią R,. budowały z masy solnej wioskę (z palisadami, ogniskami, itp.)
|
Mini palisada małej M. |
Małej M. bardzo spodobała się owa propozycja i ostro zabrała się do budowania ,,płotu''. R. zaś w pocie czoła ulepił wioskę z ogniskiem, domkiem ....
|
Wioska jak się patrzy! |
i ludzikiem zajętym pieczeniem kiełbasek w ogniu:-).
|
Będzie co jeść! |
Potem, chcąc zająć dzieci na czas gotowania obiadu, ułożyłam im linę na podłodze, włączyłam CD i zachęciłam, by w takt muzyki na boso lub w skarpetkach spacerowały sobie po niej. Bardzo im się spodobała ta zabawa, zwłaszcza gdy mogły same dowolnie układać zwoje. Oczywiście, sama też na bosaka po linie pochodziłam:-).
|
Boso po linie... |
R. rzecz jasna musiał sobie po swojemu linę poukładać ... Też dobrze się przy tym bawił!
|
Po linie do kłębka |
Niestety kontuzja kolana R. nadal zmusza nas do przesiadywania całymi dniami w domu, stąd ciągle coś robimy. Gotując wpadłam na pomysł połączenia zabawy masą solną z rysowaniem flamastrami (ojjj! dzieci lubią sobie nimi pogryzmolić:-)). I tak najpierw odrysowywaliśmy kształt foremki flamastrem (tu mała M. musiała się miejscami nieco natrudzić!!!), a potem ów kontur pokrywaliśmy masą solną. Na koniec dzieci (to już ich własna inicjatywa) wypełniały wnętrze flamastrami.
|
Słoniki małej M. |
Zabawa ta także bardzo przypadła do gustu R. Lepił, rysował, kolorował.
|
Solne kształty R. |
R. poszedł nawet krok dalej i z kształtu foremki - strzałki stworzył domek. Uwielbiam te jego pomysły!
|
Dziecięca fantazja górą! |
M. też ,,zaszalała'' i bryłę masy solnej przekształciła w fotel dla misia Bruno i laleczki
|
Ale wygodnie! |
W ramach relaksu (i edukacji) obejrzeliśmy kolejny odcinek ,,Misji w kosmosie'', która znów zainspirowała R. do zbudowania aparatu do ,,obserwacji Księżyca i lamp'' (cytuję małą M.), z której korzystała 3-latka i jej lale.
|
Lala patrzy w gwiazdy:-) |
Dla siebie nasz ,,mały inżynier'' zbudował mini model Układu Słonecznego z lunetą :-).
|
Planety w pudle:-) |
Tyle na teraz. Pędzę zagrać z R. w grę planszową ... DO jutra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz