Jakoś ostatnio, kiedy nie chodzimy do szkoły z powodu kontuzji R., nie sprawdzam prognozy pogody, stąd dzisiejsza aura była dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Zapomniałam zabrać pranie z balkonu i teraz pozostanie mi chyba czekać aż do wiosny:-).
|
Tak się zaczęło ... niby niewinnie:-) |
Najpierw rano powitał nas śnieg z deszczem, ale potem już padał śnieg ... Dzieci piszczały z radości. Co chwila wspinały się, by przez szybę popatrzeć na białe płatki za oknem.
|
Czyżby już początek zimy?! |
I tak padało i padało, a do tego wiało tak, że nie wyściubiłam nosa z domu. Tylko co jakiś czas zaglądałam przez okno i z niedowierzaniem kręciłam głową, nie mogąc uwierzyć, że pierwszy śnieg dziś spadł.
|
Zima na dachu garażu |
Zimowa aura za to sprzyjała domowym porządkom. Korzystałam z okazji, że R. i M. znów dziś byli w odwiedzinach u Babci, więc robota paliła mi się w rękach. Największą pochwałą był zachwyt dzieci, którym bardzo spodobało się drobne przemeblowanie zrobione podczas ich nieobecności. Teraz wiem, że warto było!
|
Rajdówka R. |
Zanim jednak dzieci wyfrunęły dziś z domu w gości, zaraz po przebudzeniu narysowały dla nas piękne rysunki. Najpierw R. - wyścigówkę, a potem M. - widząc brata w akcji - narysowała aż dwie prace. Jedną z nich nazwała z fantazją - KOSMICZNY PTAK! Czyż nie są to małe dzieła sztuki?!!!
|
KOSMICZNY PTAK małej M.
|
Mała M. - miłośniczka Muminków - narysowała coś także dla miłośników małej Mi. Oto TWARZ PASZCZAKA:
|
Hmm .. |
Podobna, prawda?!!!
Tym optymistycznym akcentem kończę sobotni wpis. Do miłego usłyszenia:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz