Witamy ... Dziś słów kilka o naszych przedświątecznych przygotowaniach. Już wczoraj planowałam wykonanie wielkanocnych ozdób i kartek, ale udało się jedynie zakupić bibułę i wstążeczki. Pomysłów nie brakuje, a jedynie czasu na ich realizację. Mam nadzieję, że już w piątek wreszcie choć ozdobimy nasze mieszkanko nadając mu nieco wielkanocny klimat.
WIELKA ŚRODA
Środa upłynęła znów pod znakiem zerówki R. i jego zajęć w modelarni. Na szczęście tym razem zawiózł i odebrał go tata, a my z Małą M. nie musiałyśmy znów gnać przez całe miasto i tułać się przez dwie godziny. Korzystając z wolnej chwili poćwiczyłyśmy czytanie sylabek. Mała M. prosiła o nowy zeszyt ,,Kocham czytać''. Byłam zaskoczona, jak świetnie poradziła sobie z czytaniem ,,R'' i ,,Ń''. Nie mogę uwierzyć, że w niecałe pół roku właściwie opanowała wszystkie polskie dźwięki. Została nam już właściwie ostatnia część ,,Kocham czytać'' (z Ą i Ę) oraz na deser - książeczka o Jagódce i Janku. Nie wierzyłam, że tak małe dziecko i w tak krótkim czasie można nauczyć czytać!!!! Jednak Mała M. jest tego żywym przykładem.
Dużo w tym jej zasługi także, gdyż sama dopomina się o czytanie i sama czyta, gdy tylko znajdzie wcześniej czytane teksty. Wczoraj wracając ze szkoły przeczytała mi CUKIERNIA, a na sklepie - NOWA DOSTAWA. Nawet siedząc na nocniczku czyta np. nazwę producenta WC lub umywalki.
Niestety, samymi sylabkami żyć się nie da i ugotować też coś trzeba. Musiałam więc zająć się przygotowywaniem obiadu. Mała M. jednak nie próżnowała. Zaprowadziła swe lale i misie na plażę. Rzekła:
DUŻY KOCYK, proszę!
i za moment lale i Mała M. wygrzewały się na słońcu.
Przed wejściem na koc, lale obowiązkowo zdejmowały z nóg swe buciki i korzystały ze słońca :-) Jedynym problemem był brak okularów przeciwsłonecznych, ale przekonałam Małą M., że kolejnym razem o nie zadbam. Ma życzenie, by zakupić je także dla swych podopiecznych.
Gdy Mała M. stwierdziła, że opalania czas dobiega końca, zawołała:
DZIECIACZKI, już pora wracać. ŻEGNAJ PLAŻO!!!!
Wczoraj planowałam również wykonanie wielkanocnych kartek i ozdób, ale nie udało się. Jedyne, póki co, przedświąteczne akcenty u nas to zasiana w niedzielę przez Małą M. rzeżucha i przygotowane w niedzielne przedpołudnie ozdoby. Kiedy zobaczyłam ten wózek z jajem, wiedziałam, że to będzie HIT Małej M. Wycinanie rozpoczęła właśnie od niego.
A tak prezentuje się jej pierwsza wielkanocna kartka, a właściwie KARTA ... :-)
Z drobnymi poprawkami R. na stole pojawił się już wielkanocny baranek
oraz wykonany rączkami R. wielkanocny zajączek ...
Jednak to wszystko właściwie gotowce z książki*, a ja marzę o wykonaniu jakiegoś własnego świątecznego obrazka. Może wreszcie jutro się uda!
To też dzieło Małej M. |
* Materiały zaczerpnęłam z książki ,,Ozdoby wielkanocne'', Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz