KOSMICI ... oczami (chorego) R :-) |
Mała łapka głaszcze chorego Misia ... |
Zadowolony miś zasypia ...
Skoro wcześniej o rysowaniu była mowa to wspomnę, że Mała M. też ostatnio trochę rysowała. Kilka dni temu sprawiłam moim pociechom niespodziankę i każdemu zakupiłam zeszyt z atrakcyjną okładką. Małej M. z Królewną Śnieżką, a R. - ze statkiem z Gwiezdnych Wojen. Nasza trzylatka zaraz stworzyła w nim całą kolekcję obrazków ... Chciała od razu wypełnić cały zeszyt, ale sił zabrakło :-) Oto niektóre ze stron jej zeszytu ...
Bardzo chciała, bym narysowała jej kilka szlaczków, by je mogła rysować tak jak R. w szkole. Szybko jednak zrezygnowała na rzecz radosnego rysowania ... Mamy z dzidziusiem w brzuchu.
Czyżby rodzina (choć nie w komplecie) ? |
Ja chyba też zostałam uwieczniona na papierze :-) poniżej ..
Nie mogło też zabraknąć R. i Małej M. na HUŚTAWCE :-)
A na koniec - TATA ... Czyżby dla Małej M. był AŻ TAKI OGROMNY? !!
Pora późna, więc kończyć trzeba ... Proponuję HASŁO DNIA :
Rano przygotowuję inhalacje dla Małej M. W pokoju zjawia się R. Mała M. chce, by poszedł do swojego pokoju, żeby się nie zaraził ... i mówi:
IDŹ R., bo tu BIEGAJĄ ....... ZARAZKI!!!!!!!!!!!!
Zaraz zapytałam, czy na krótkich nóżkach!!! Ależ nas tym rozbawiła ...
Tym optymistycznym akcentem kończę ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz