Robot dla Małej M. od starszego brata (ten po lewej) |
Mała M. w akcji:-) |
Potem dzieci przerzuciły się na lalki w stylu barbie i śmiejąc się non stop prowadziły je (NAGIE, tzn. ubrane tylko w buty na wysokich obcasach, rzecz jasna!) na spacer, na zajęcia baletowe i na basen (miska podrzucona przez mamę). Tłumaczyłam, że to nieprzyzwoite i że tak po ulicach chodzić nie wolno, ale dzieci kontynuowały zabawę. Śmiechu co niemiara było, gdy nieposłuszne lale załatwiały swe potrzeby fizjologiczne do wanny .... albo pod drzewkiem. Tu wyobraźnia dzieci poszła w nieco złym kierunku, ale nie chciałam ingerować. Wszystko było w granicach przyzwoitości, a dzieci do tego miały ubaw na 102.
Pirat KOŚLAWA NOGA (nazwa wymyślona przez Małą M.) i jego kompani |
Dobra wróżka niesie pomoc ... |
Mówiła m.in. Jestem dobra wróżka. Na pewno coś poradzę. Tylko, żebyś tam nie szalał specjalnie u piratów w domu!
Największą atrakcją dla dzieci było dziś jednak PAPIEROWE MIASTECZKO, które zrobiliśmy korzystając z materiałów udostępnionych na stronie pełnej ciekawych pomysłów na twórcze plastyczne zabawy (www.madebyjoel.com). Wydrukowałam ulice, pojazdy, postacie i budynki i we troje zabraliśmy się do kolorowania.
NASZ HIT - MIASTECZKO Z PAPIERU |
To kolorowanie, z pełnym zaangażowaniem i zacięciem, tak bardzo ją zmęczyło, że resztę miasteczka wykonaliśmy sami. Ja głównie kleiłam i wycinałam, a R. - wspaniale dobierając kolory! - kolorował. W rezultacie powstało takie oto miasteczko:
R. czuł niedosyt, jak zwykle i już zaplanował, jak jutro rozbuduje owo miasteczko. Póki co świetnie się bawił, jeżdżąc po nim i wymyślając historie jego mieszkańców. Jutro zapewne i Mała M. zawita do naszego papierowego miasteczka. Sama chętnie przyłączę się do tej ZABAWY!!!
Polecam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz