Rzeczywiście, wyglądało niesamowicie. Aż się prosiło, by wyjść na podwórku i utrwalić je na fotkach.
Jednak Mała M. spała, więc otworzyłam okno w pokoju R. i ...
zrobiłam kilka fotografii, by utrwalić ów kolor nieba i blask zachodzącego słońca.
Udało mi się także ,,zapisać'' jego wygląd z balkonu ...
Staliśmy wpatrzeni w barwy wieczoru ...
które zmieniały się z każdą minutą ....
Może i jutro uda nam się znów coś ciekawego na niebie zobaczyć? :-)
Do miłego usłyszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz