Mała M. zaraz poszła w ślady brata i w mig stworzyła dwie prace. Co do pierwszej to autorka nie mogła się zdecydować, czy to autoportret czy raczej portret małej Mi. Sądząc po kucykach to raczej jednak autoportret:-).
Druga praca, znacznie bardziej dynamiczna, przedstawia ,,Baletniczkę, która ma takie WYSOKIE BUTKI''. Tak, marzenie małej M. o szpilkach nadal - jak widzę - aktualne.
Później Małą M. naszła ochota na portretów cd. Na pierwszym ujęła siebie z Radusiem. Ogromnie podoba mi się ta zwiewna suknia w kolorze zieleni. Brat mi nieco jakąś rybę czy morskiego ssaka przypomina. Nie wiem dlaczego:-).
Doczekaliśmy się również kolejnego rodzinnego portretu. Załączam fragment. Tatuś nieco pająkowaty, a mama z krótkimi rączkami, ale jak dla mnie - praca super.
Najbardziej jednak rozbawiła mnie wieczornym portretem brata ... z akcentem na siusiaka:-). Już tak długo nie poruszała tego tematu ... Ni stąd, ni zowąd narysowała R. mówiąc: Tak wygląda R. Ma małego fifraczka, czyli siusiaczka ... i wręczyła mi owo dzieło:
*********************************************************************************
Udało nam się także dziś wybrać wspólnie na spacer do biblioteki, gdzie wypożyczyliśmy kolejną porcję książek dla dzieci. Z 13-u od razu przeczytaliśmy ponad połowę, więc znów trzeba będzie niebawem wymienić zasoby. Najważniejsze, że nasze pociechy uwielbiają obcowanie z książką!!!
Nasz nowy kompan ... także w drodze do biblioteki! |
*********************************************************************************
No i na dobry koniec dnia dwa dziesiejsze hasła małej M.:
1) Po narysowaniu portretu Mała M. popędziła, by pokazać go tacie ... W ostatniej chwili jakoś poczuła się onieśmielona i rzekła: Chyba tata nie będzie zachwycony!!!!
2) Podczas śniadania skarży się:
... ale ja mam tylko JEDEN KANAPECZEK!
Tyle na dziś ... Dobrej nocki i miłej niedzieli!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz