Póki co ciężko R. pogodzić się, że jego ulubione czwartkowe zajęcia dobiegły końca. Chyba od nowego roku zapiszę go na plastykę w ośrodku kultury, a w międzyczasie i tak będziemy wykonywać rozmaite prace plastyczne w domu. Do tego akurat nie muszę go nakłaniać. Ostatnio wypatrzył coś w książce z biblioteki* (Radosne majsterkowanie z dziećmi) i świąteczna przesyłka, a właściwie pudełko ją zawierające zamienił w dwa popołudnia w akwarium.
Mała M. też ostatnio plastycznie nie próżnuje. Wczoraj zaraz po wyjściu z łóżka oznajmiła: Mamo, chcę rysować!!! i w mig powstało kilka mini dzieł:-). Każde oczywiście zaraz objaśniła.
Głowód-zębolud .. już kiedyś rysowany przez Małą M. |
Tu MAMA PCHA WÓZEK (Mała M. w wózeczku wysoko po lewej!) |
Mama z dzidziusiem (maluteńki na środku kartki)
|
Tyle na dziś ... Jutro niestety pszczółki do szkółki :-).
* Radosne majsterkowanie z dziećmi, wyd. Jedność dla dzieci, Kielce, 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz