Poranne spojrzenie na termometr zmroziło nas nieco. Nie przypuszczałam, że temperatura nocą spadła tak bardzo.
|
Aż się wychodzić nie chce... |
Dzieci, rzecz jasna, zachwycone, że skoro mróz to śniegu raczej nie ubyło i już od przebudzenia marzyły o wyjściu na saneczki. Wstaliśmy dość wcześnie, więc żeby dzieciom nieco umilić czas do wyjścia na śnieżne szaleństwa wskoczyłam z nimi pod ciepły koc i przeczytałam im kilka książek. Ostatnio na topie seria opowieści o Nusi.
|
Amatorka słoninki w akcji |
Około południa w promieniach słońca z saneczkami i łopatkami do zabaw w śniegu wyszliśmy na pobliską groblę. Najpierw obowiązkowy przystanek przy słonince (tej, którą wcześniej fotografowałam z okna!). A potem dalej przed siebie, by nacieszyć się świeżym puchem skrzącym się w promykach słońca. Zaraz mi się polepszył nastrój, gdy mogłam zrobić kilka fotek .... Oto kilka zimowych impresji z dziś:
|
Zaproszenie dla rowerzystów na zimową przejażdżkę:-) |
|
Zimowe igiełki :-) |
Dzieci były zachwycone. Największą frajdę sprawiała im jazda na saneczkach. Mieli tylko jedne, więc musieli się dzielić. Postanowiliśmy zmienić ów stan rzeczy i tata, wracając z pracy, zakupił nowe sanki. HURA! Jutro po śniadaniu wspólne rodzinne wyjście na SANKI.
|
Zima w szacie białej ... |
Po saneczkowych szaleństwach udaliśmy się nad rzekę, by zobaczyć jak w zimowej aurze wygląda nasze ulubione miejsce. Wąski pasek tuż przy brzegu był już lekko skuty lodem.
|
Odrobina lodu na rzece ...
|
Musieliśmy oczywiście zbadać ów lód .... sprawdzić, czy się kruszy, co się z nim dzieje po wrzuceniu do wody, itp. Taka krótka lekcja przy okazji :-).
|
Badamy lód .... |
A po powrocie do domu wysprzątałam balkon i wreszcie zorganizowałam naszą PTASIĄ STOŁÓWKĘ. Jeszcze dziś świeciła pustkami. Mam jednak nadzieję, że jutro jakiś skrzydlaty przyjaciel skusi się na nasze smakołyki i zaprosi swych krewnych i znajomych:-).
Miłej niedzieli!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz