Dziś bowiem obudziły mnie odgłosy ciężkich maszyn w pokoju za ścianą. Tam bowiem R. z kamyków przywiezionych znad morza i gliny po naszych ostatnich plastycznych szaleństwach zrobił plac budowy z fundamentami.
Dochodzące do mych uszu odgłosy to ciężko pracujące koparki kursujące między pokojem R. i kuchnią. Ten nasz ośmiolatek to chyba jakimś inżynierem zostanie:-)))
Mała M. zaś tradycyjnie już rozpoczęła dzień od przeglądania sterty książek i czytania wybranych fragmentów bądź snucia własnych opowieści na podstawie oglądanych ilustracji. Ostatnio jednak poza czytaniem Małą M. fascynuje rysowanie, stąd rano również - jeszcze przed śniadaniem - siedziała przy kuchennym stole z ołówkiem w ręku. Najpierw wręczyła mi śmieszny obrazek.
Mała M.. R i tata na ROLKACH!!! |
Jeden obrazek na dzień to dla naszej pięciolatki ostatnio zdecydowanie za mało. Odkąd w sobotę wręczyłam jej książkę ,,Rysuję i zgaduję''*, Mała M. zaczęła chętniej rysować, wychodząc poza schemat rodzinnych scenek rodzajowych, wózków i laleczek. Książka ta, kupiona okazyjnie na wyprzedaży jakiś czas temu, okazała się naszym hitem. Nasza pięciolatka bowiem już chyba trzeci dzień uczy się z niej jak rysować różne bajkowe postacie i zwierzęta.
Piękna królewna ... z butami to była jazda:-) |
Potem pojawiały się kolejno: Czerwony Kapturek,
Wilk,
Kot w butach,
Zaczarowany królewicz (coś dla wujka Flo.:-))
wieloryb,
pingwinek ( z myślą o cioci A.) :-)
Wszystkie te obrazki powstały, rzecz jasna, na podstawie książki ,,Rysuję i zgaduję''. Potem były kolejne ,,małe dzieła''. Tym razem jednak Mała M. poszła na całość:-) wykorzystując jakieś zwierzę z książki do stworzenia całej opowieści. I tak na jednej z prac pojawiła się nie tylko unoszona na falach złota rybka, ale także nieustraszona pogromczyni morskich bałwanów na ,,tym, na czym pływała rodzina Muminków'' (cytuję Małą M.), czyli na tratwie. To jest dopiero wyobraźnia!!! :-)
Równie udana była kolejna praca zatytułowana Mała M. i mama w zoo !!! Jak dla mnie REWELACJA!!! Ja jej jedynie zasugerowałam, że dla lwa to by się klatka przydała ... i za moment obrazek był gotów.
Mała M. z mamą w ZOO!!! |
na kartce powstał portret Kopciuszka i złej macochy ( z ogonem!) i suknią pokrytą łatami.
Były też bajkowe dzieci, czyli Jaś i Małgosia, a wraz z nimi Baba Jaga:-)
a także kolejna wersja Złotej Rybki :-)
Nie mogło także zabraknąć scenek rodzajowych. I tak tematyka ślubu pojawiła się w pracy naszej pięciolatki:
Po lewej tatuś i mama Muminka biorą ślub, a po prawej (!) R. z Małą M. Nasza pięciolatka wie jednak, że ślubu z bratem wziąć nie można, więc tu na kartce jest ślub NA NIBY!!!!
Jak widać prace Małej M. zmobilizowały też R. do rysowania. Rano przyniósł mi swoją pracę, czyli bajkowe postacie z książki ,,Rysuję i zgaduję''. Wszystkie bliskie oryginałowi, a narysowane w szybkim tempie.
Udało mi się także po obiedzie zachęcić dziś naszego ośmiolatka do rysowania, bo coś ostatnio ciężko mu samemu znaleźć dla siebie zajęcie. Dla zachęty dostał nowy ołówek... Usiadł i na podstawie książki (też już dawno temu kupionej)** stworzył portrety Robota Robiego i Super bohatera. Tak trzymać!!!!
Wieczorem, po dniu pełnym rysowania, zabrałam moich małych artystów na naszą drugą wspólną rowerową przejażdżkę, ale o tym już w kolejnym odcinku :-) Miłej lektury!!!
GORĄCO POLECAM obie książki:
*Rysuję i zgaduję, Maciej Maćkowiak, Wydawnictwo Dragon, Warszawa, 2008
**Narysuj to sam. Komiksowe postacie, Book House, 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz