środa, 16 stycznia 2013

Trzy pingwiny ... i nie tylko

Aura zimowa, a my nadal w domu. Dzieci ciągle pytały: CO MAM ROBIĆ, więc musiałam wziąć się ostro do pracy. Aż mi czaszka parowała od myślenia ... Oto nasze dzisiejsze poczynania:

Rysujemy ...

Mała M. zaraz rano wzięła się za pisanie sylabek na owej ,,magicznej'' tabliczce. Dodatkową atrakcją były 4 kolorowe mazaki, więc pisanie przerodziło się w rysowanie. R. oczywiście stworzył pracę o tematyce motoryzacyjnej:


a Mała M. o tematyce - portretowo-rodzinnej.


Później Mała M. kontynuowała rysowanie. Teraz już na papierze. O dziwo - już nie w jednym kolorze! W centrum MAMA (ze szczegółami anatomicznymi znów!), po lewej (również w czerwieni - roześmiana autorka pracy!). Po prawej zaś dzidziuś (na niebiesko). Nawet słońce i  chmurki Mała M. prosiła by podpisać.



Obojgu jakoś dziś ciężko było znaleźć sobie zajęcie, więc często im wymyślałam coś do zrobienia. Może to efekt siedzenia już piąty dzień w domu?! Udało mi się jednak namówić R. do dokończenia swej pracy z wczoraj. I tak na naszej wystawce pojawił się obrazek z gwiazdkami ....


Stuku puk ....

Po rysowaniu Mała M. chętnie zgodziła się na stukanie młoteczkiem. Przy okazji sprawdziłam, czy podstawowe figury geometryczne są jej znane i O DZIWO potrafiła nazwać trójkąt, koło i kwadrat. W mig pojęła także, jak wygląda prostokąt ... i bawiła się w tworzenie obrazków z owych figur.


Najpierw powstał ludzik .... a potem scenka rodzinna - w środku piesek na smyczy trzymany przez TATĘ. Mała M. - po lewej.


Oczywiście R. zaraz też zapragnął postukać młoteczkiem i oto co stworzył:


Sekwencje ...

Pomyślałam, że te klocki doskonale nadają się do ćwiczenia sekwencji. Najpierw ja ułożyłam trzy zadania dla Małej M, w tym jedno już nawet dość długie:



Najchętniej jednak Mała M. układała zadania dla mnie. Tutaj,chcąc sprawdzić jej czujność, popełniłam błąd. Pytałam dwa razy, czy dobrze ... Mała M. twierdziła, że OK. Na szczęście za trzecim razem zauważyła pomyłkę i sama ją poprawiła!!!!


Edukacyjnie i plastycznie nieco ....

Dzieci stale namawiają mnie do plastycznych działań, zwłaszcza R. Połączyłam dziś zatem artystyczne działania z nauką o przyrodzie i czytaniem, a nawet oglądaniem bajki. Skoro ZIMA to dziś o PINGWINACH. Najpierw na globusie obejrzeliśmy, gdzie żyją pingwiny, a potem oglądając fotki tych uroczych ptaków opowiedziałam R. i M., jak się poruszają, co jedzą, kto wychowuje potomstwo, itp. Obejrzeliśmy nawet kilkuminutowy film BBC o pingwinach. Dzieci - zachwycone.

Potem przeczytałam im książeczkę z czasów mego dzieciństwa ,,Trzy pingwiny'' (seria bajek Sojuzfilmu), którą następnie obejrzeliśmy w formie animowanej bajki. Na koniec wycięłam potrzebne elementy i wraz z Małą M. stworzyłam portrety bajkowych pingwinów ...


 Ja podawałam, a moja trzylatka kleiła ... i tak powstały postacie PIKA, PAKA i POKA.


Jutro zrobimy z nich kukiełki. Z pomocą R. stworzymy pozostałe rekwizyty i może uda nam się zrobić domowy teatrzyk.


R. też zrobił swoją pracę w tej tematyce .... Póki co - jeden pingwin gotów do zabawy:-)

A zatem jutro naszych zabaw pingwinami cd.

Dobrej nocy!

Brak komentarzy: