Po odwiedzeniu księgarni moje pociechy chciały zaspokoić swój czytelniczy głód. W pobliskiej bibliotece spędziliśmy dobrą godzinkę wyszukując kolejnych 19 książek (7 już dziś przeczytaliśmy!). Mała M. najchętniej jednak siadała na stanowiskach odsłuchowych, by posłuchać nagrań ,, Czerwonego Kapturka''. Najpierw słuchała ona, a potem jej pluszowy piesek ..... Z trudem odciągnęłam ją stamtąd!
Po wyjściu z biblioteki Mała M. nie chciała wejść do wózka, gdyż pragnęła spacerować ze swym łaciatym czworonogiem wzbudzając sensację przechodniów. Jedni reagowali bardzo sympatycznie i pytali, czy nie gryzie!!! Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy w tym pośpiechu życia codziennego potrafią takie małe dziewczynki z pluszowym pieskiem na sznurku dostrzec.
R. też miał dziś swoje miłe chwile. W księgarni mógł usiąść wygodnie i przejrzeć sobie na spokojnie grubą księgę przygód MacQueen'a, a potem w bibliotece również wybrał dla siebie kilka ciekawych pozycji. Ponadto ze szkoły przyniósł dziś ,,Dyplom Mistrza Głoskowania'', sprawiając nam ogromną radość. Jestem z niego DUMNA!
Tyle na dziś ... Do miłego usłyszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz