PIĄTEK
Widzę, że im bliżej końca tygodnia, tym mniej pomysłów i werwy do zabaw. No i to siedzenie w domu z powodu choroby też daje się nam wszystkim we znaki. Może już jutro uda nam się gdzieś wyjść na świeże powietrze, by na sankach pozjeżdżać?
CZYTAMY .... i nie tylko
Dziś od rana panowała u nas atmosfera wytężonej pracy. R. wziął się za segregowanie książek i wyszukiwanie tych z zadaniami przeznaczonymi dla swej grupy wiekowej. Zaraz potem zasiadł przy stole i główkował. Jedno z ćwiczeń polegało na wycięciu i złożeniu modelu straży pożarnej, więc R. miał co robić. No i wóz wyszedł pierwsza klasa! Zaraz potem własną wyścigówkę zmajstrował z papieru.
Mała M. też znalazła książeczki dla siebie i rozwiązała jedną z nich od deski do deski. Byłam mile zaskoczona, jak świetnie radzi sobie z takimi zadaniami, jak labirynty czy odnajdywanie różnic pomiędzy obrazkami. Bystra z niej dziewczynka!
Oczywiście nie mogło obyć się bez czytania. Mała M. jeszcze przed śniadaniem domagała się ćwiczeń z sylabkami. Musiałam szybko dać odpowiednią porcję zadanek, żeby móc spokojnie przygotować coś do jedzenia. Potem trochę poćwiczyłyśmy pisanie: MAMA, TATA, itp.... Małej M. to jednak za mało, więc wieczorem upomniała się o książeczki ,,Kocham czytać'' i wszystkie SZEŚĆ przeczytała od deski do deski, wprawiając w zachwyt nawet swego starszego brata.
Widzę, że czytanie sylabek zaczyna motywować i R. do pracy. Też chciał coś zrobić, więc zaproponowałam zrobienie krótkiego komiksu z użyciem pieczątek. Wybrał takie z samochodami. Narysował kłęby dymu, kilka chmurek i mini-komiks gotowy.
Hmm.. nad niektórymi zdaniami będziemy jeszcze jutro musieli popracować :-). Niektóre poprawiłam od razu, a resztę R. pisał już sam.... No cóż ... Pisanie to skomplikowana, jak się okazuje, sprawa:-)
RYSUJEMY ...
Wczoraj tatuś zaopatrzył nas w nową ryzę papieru, więc dzieci z chęcią wzięły się za rysowanie. R. tworzył dziś w temacie KRASNOLUDKÓW...
Rodzina KRASNOLUDKÓW .. Mała M. po prawej |
Mała M. śpi ze swoją nową lalą OLĄ |
Mała M. jak zwykle gustowała w portretach rodzinnych ... i innych scenkach.
Mama w tańcu z Małą M. |
Tatuś też się załapał na ujęcie taneczne. Tym razem z R.
Na kolejnej pracy ,,PŁACZĄCY R (po lewej)., bo po drodze zgubił swoją przytulankę''.
i R. toczący kulę ... Wczoraj bałwan ją toczył:-).
Mnie najbardziej jednak dziś ujęła współpraca R. i M. Kiedy na chwilę się położyłam, by odsapnąć dzieci się zgodnie bawiły. R. narysował i wyciął dla Małej M. LALECZKĘ , a potem ona sama narysowała dla niej WÓZEK... i powstało takie oto dzieło, które zdobi naszą kuchenną wystawę.
Wspólne dzieło R i M
DO JUTRA!!!
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz