Dziś, mimo kontuzji R., wybraliśmy się na jesienny spacer wzdłuż jednej z lokalnych rzek. Słońce świeciło, kaczki kwakały, a my szliśmy razem podziwiając barwy jesieni i dziwiąc się zarazem, że mimo tak sprzyjającej spacerom aury parkowe tereny świeciły pustkami... Czyżby wszyscy przed TV albo na zakupach? :-)
|
Kaczki kwaczki:-) |
Dzieci bacznie przyglądały się kaczkom głośno komentując ich ,,zabawy'' ....
|
Pan kaczor swe piórka stroszy |
Trzeba było pilnować małej M., która MUSIAŁA oczywiście co chwilę schodzić blisko brzegu, by do rzeki wrzucać żołędziowe czapeczki:-).
|
Kacze zabawy |
Jak widać słoneczna aura sprzyjała radosnym zabawom kaczek ... Nam także humor dopisywał. Spacerując wzdłuż brzegów pod nogami co krok znajdowaliśmy żołędzie, a R. wypatrzył nawet orzech, z którego wspólnie z tatą zrobił małą łódeczkę w stylu Pana Maluśkiewicza. Tylko wieloryba brak:-).
|
Ale łódź:-) |
Teraz pora na wodowanie orzechowo-dębowej łódeczki ...
|
Płyń! |
Wartki nurt niósł ją prosto przed siebie ... Patrząc jak się oddala i jak maleje z każdą sekundą, pomyślałam, że to taki odrobinę listopadowy widoczek :-)... w sam raz nastrojem pasujący do przeżywanych właśnie dni wspomnień i zadumy ...
|
Nostalgicznie nieco... |
R. oczywiście także zaraz zbudował własny korab ...
|
Kolejna mikro łódeczka... |
Moi panowie nadal prześcigali się w wymyślaniu modeli łódek,
Mała M. szalała na placu zabaw, a ja korzystając z chwili utrwalałam jesień na fotkach ... Oto kilka dzisiejszych ujęć:
|
BRZOZA w kadrze |
|
Taki sobie grzybek w trawie się ukrywał ...
|
Pora kończyć ... dzielę się zatem jeszcze dwoma jesiennymi ujęciami, zachęcając do spaceru śladami PANI JESIENI!!!
|
Parkowa alejka świeci pustkami .... |
Miłośniczką grzybów nie jestem, ale to mi na niezłą purchawkę wygląda!!!
Tyle na dziś .... do miłego usłyszenia:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz